wtorek, 26 stycznia 2016

Rotoroa Island

Tosia to bez wątpienia mały żeglarz. Jak już tylko coś usłyszy o wycieczce żaglówką to żyć nie daje ;) nawet w piżamie bez śniadania zapakuje się do samochodu i nie chce wyjść, tylko mówi "mamusia jechać na żaglówkę"...
W ostatni weekend miała więc okazję popływać. Spędziliśmy na zaglach dwie noce. Było super, pogoda idealna, woda spokojna, więc czego chcieć więcej?

4 komentarze:

  1. Tylko pozazdroscic...piękne sloneczko....b e z w i a t r u...b e z f a l....korzystajcie z tego. ...bo co będzie jak przylecicie do Europy. ...buziaczki dla was. ....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. zapewne się powtarzam : REWELACJA !!!
    Brawo dla Tosi żeglarza, bo z Martyną nie wytrzymalibyśmy na żaglach nawet 30 minut ;-) ;-) ;-)

    OdpowiedzUsuń