poniedziałek, 21 grudnia 2015

Pierwsza kitka

Włoski rosną jakoś pomału, ale już są coraz dłuższe. Dzisiaj nawet udało nam się zrobić pierwszą kitke. Antosia była bardzo zadowolona :)

czwartek, 10 grudnia 2015

środa, 9 grudnia 2015

Napier

Napier już od dawna stało na mojej liście miejsc, które chciałabym zobaczyć w NZ. Niestety odległość znacznie nas zniechęcała do wyjazdu tylko na weekend. Ale jakiś czas temu udało nam się znaleźć bilety lotnicze w bardzo dobrej cenie i polecielismy. Oczywiście było super :) Miasteczko malutkie, ale fajne i stylowe - jedyne utrzymane w stylu art deco. Do tego parę sklepików z bajeranckimi ozdobami i meblami  (kto mnie zna, ten wie o czym mówię ;)).
Największą jednak atrakcją zarówno dla Tosi jak i dla nas, było to, że byliśmy tam razem ze znajomymi i dwójką ich dzieci. Wspólne wycieczki, posiłki i wieczorne kąpiele - dla Tosi istne szaleństwo :) w hotelu znajdowała się biblioteka, gdzie można było sobie wygodnie usiąść i skosztować domowego porto. Super opcja dla nas, zwłaszcza, że biblioteka była niedaleko pokoi, a więc mogliśmy pilnować naszych śpiących urwisów.

czwartek, 26 listopada 2015

Chwila odpoczynku

Antosia kolejny raz nie poszła spać w południe. Wiem, że jest jeszcze malutka, ale co zrobić, przecież do łóżka jej nie przywiaze! Kiedy po kolejnej próbie położenia dziecka spać skończyła mi się cierpliwość, wyszłam z pokoju mówiąc, że nie musi spać, może sobie poczytać, ale jest czas odpoczynku i ma zostać w swoim pokoju. Byłam pewna, że zaśnie, przecież jest taka zmęczona....
Przez dłuższy czas spokój, potem słyszę, że coś opowiada, zaglądam do pokoju, a moja panna czyta.... wszystkie książki!!!! ;)

wtorek, 24 listopada 2015

"Bitte schön mein Schatz!"

Piękne słoneczne popołudnie. Robimy sobie z Antosią podwieczorek na podwórku, a po przekąsce zabieram się za wianek dla córci. Antosia szybko załapała o co chodzi i pełna entuzjazmu pomaga zbierać mi kwiatki. Po chwili biegnie do mnie z rączką pełną kwiatów i woła: "Bitte schön mein Schatz!" :)

wtorek, 3 listopada 2015

Lepimy pierogi

Uwielbiam pierogi, a Wy? Nie ważne, że brzuch już pełny, na jednego ruskiego zawsze znajdzie się miejsce :) stety - niestety cała trójka je uwielbia, także lepimy całą miche, a one i tak znikają w jeden dzień.... Zawsze tyle roboty i sprzątania, dla tak krótkiej chwili rozkoszy ;) babć nie ma, więc same kleimy. No właśnie - same. Pomocnik mi rośnie strasznie szybko i już prawie nic nie zrobię bez jej pomocy ;) godzinka drzemki w południe mija bardzo szybko...

poniedziałek, 19 października 2015

21 miesiecy

Rany julek, i znowu tyle zaleglosci! Coraz ciezej jest mi sie zebrac, zeby cos napisac, coraz mniej czasu, pomyslu i checi... Ale do drugich urodzin Antosi postaram sie cos jeszcze napisac ;) a potem moze troche zmienimy forme blogowania.

Po tak dlugim czasie ciezko wogole zaczac... Najwieksze "wow" jakie przychodzi mi do glowy, to postepy w mowie. Nie wiem dokladnie kiedy, ale przyszedl taki moment, ze zaczelas mowic zdaniami! "Antosia spsiata w galazu", "Antosia kalmila kanguly", "mamusia ugotowala zupke", "Atosia prosi tatusia o hulanga (hulajnoga)". Na swoja przytulanke juz nie wolasz "aaa" tylko mowisz "tulanka". Uwielbiamy Cie sluchac, a rozmowy z Toba staja sie coraz bardziej zaskakujace. Jestesmy bardzo dumni z Ciebie! Rowniez twoja wielojezycznosc daje sie we znaki. Wiesz kiedy powiedziec "by by", "dozobaczenia", badz "tschüss". Mowisz tez "prosze" i "dziekuje", ale zazwyczaj slychac "bitte schön" i "danke" badz "thank you". Slodko mowisz "soly" (sorry). I wogole tak slodko papugujesz, ze mam ochote ucalowac Cie w noska! A kiedy z dziadkami pozegnalas sie mowiac do nich "by by see you!" dziadki zaniemowlily ;) juz nie mowie o sobie, kiedy bedac z Toba na placu zabaw, nagle slysze jak mowisz do chlopczyka stanowcze "NO!".
Kochasz ksiazeczki, kredki, klocki, wyglupy, skakanie na lozku, malpkowanie w samochodzie i oczywiscie towarzystwo dzieci. Pomagasz mi w kuchni, przy praniu, sprzataniu oraz na zakupach. Lubisz bawic sie w piachu i w wodzie. Zaczelas malowac buzie; robisz kolo, dwie kropki na oczy i mowisz ze to buzia. Kiedy zobaczylam to pierwszy raz nie moglam uwierzyc, ze to Twoje arcydzielo! Przepraszam! A no i cwiczysz wycinanie! Tak bardzo prosilas o nozyczki, ktorymi razem cielysmy, ze wkoncu kupilysmy male nozyczki dla dzieci, ktorymi sama uparcie cwiczysz :)
Doczekalismy sie rowniez pieknego slowa "kocham"!! Normalnie az serducho topnieje kiedy slyszy "Antosia kocha" :*
Bywaja chwile, kiedy jestes malym uparciuszkiem, ale chyba juz kazdy z nas nauczyl sie z tym obchodzic i jakos dajemy rade ;)
Poza tym cwiczysz liczenie, bywa ze policzysz do pieciu, potem znowu zapominasz o dwojce albo innej cyfrze ;) Pokazujesz na glowke i mowisz ze mozg jest w srodku :) Opowiadasz o swoich przezyciach, odpowiadasz na pytania, mowisz kiedy cos smakuje albo nie smakuje. A obojetnie kiedy cos robilas, czy pare dni temu, czy tez tego samego dnia tylko ze rano, Ty zawsze mowisz "wczolaj"
Poza tym mamusiny bar mleczny zostal zamkniety na dobre kiedy mialas 18 miesiecy. Od tego czasu pieknie przesypiasz nocki i to w swoim pokoju (o ktorym postaram sie napisac wkrotce)! W ciagu tych ostatnich miesiecy wyszly Ci wszystkie trojeczki, takze sa juz piekne rzadki zabkow :)
Jestes malym slodziakiem i tyle!!!
Miarka wskazala dzisiaj 83 cm - teraz juz wiem dlaczego po krotkich wakacjach wszystkie dotychczas dlugie legginsy zrobily sie za krotkie ;)

Jeszcze tylko krociutko o naszym planie dnia:
  • pobudka 7:30 - 8:00
  • sniadanie 8:00
  • owocowe przekaski ok 10:00
  • obiadek 11:30
  • drzemka 12:30 - 13:30
  • podwieczorek 14:00
  • kolacja 17:00
  • szykowanie do snu ok 19:00
  • sen 19:30 - 20:00 


czwartek, 23 lipca 2015

Wyklejanka

Czasy kiedy Antosia całymi dniami spała i leżała już dawno za nami. Pamiętam jak wtedy sobie myślałam, co wszystko będziemy razem robić jak będzie większa i ile jeszcze czasu do tego!
Teraz nawet nie wiem kiedy to minęło, ale córcia nie da się już nudzić. Spanie ograniczyło się do godzinki w ciągu dnia, a reszta czasu to istne szaleństwo! Żeby po części nie zwariować i nie dać tak do samego końca wywrocic chałupy do góry nogami, wymyslamy sobie różne zajęcia. Często jesteśmy poza domem, ale nie zawsze chce nam się, czy też mamie, gdziekolwiek ruszać.
Na takie dni mamy coś schowane w naszej skrzyni skarbów ;) dzisiaj była kolej na wycinanie i klejenie. Super zabawa dla Antosi, która nie tylko ma ubaw z naklejania, ale również z odklejania papierków. A co nam do tego potrzebne? Kawałki starej gazety, sznurków, zapałek oraz papier (folia) samoklejący. Ja kupiłam w second hand shopie folie na okno za całe dwa dolary :) papier przyklejamy stroną bez kleju np na szybę, taśmą, (tzn strona z klejem ma być do nas) tak żeby można było coś na to nakleić. Jak dla mnie wygodniejsza forma wycinanki - naklejanki , bo nie trzeba smarować się klejem ;)
Arcydzieło Antosi wisi na szybie i czeka na tatusia. Artystka podczas pracy opowiadała co tworzy: balon, samolot, kajak ;)

niedziela, 19 lipca 2015

18 Miesiecy!!

No i kolejna miesiecznica za nami! Nasza panna ma juz 18 miesiecy :)

W ostatnim czasie moja kochana Antosiu dajesz nam coraz bardziej popalic. Ok moze nie jest bardzo zle, ale bunt dwulatka nie jest juz dla nas tematem tabu... Cale szczescie potrafisz szybko wyjsc z euforii i zapanowac nad emocjami, ale mimo wszystko zdazylo sie, ze polozylas sie (delikatnie) na ziemie, aby po chwili sie z tego smiac i robic specjalnie "bec"... Najczesciej zdazaja sie takowe napady, kiedy jestes glodna, zmeczona, albo ogolnie marudna, dlatego tez zaraz przy pierwszych objawach czegokolwiek staramy sie szybko zapobiegac ;) No ale jak mowie, nie jest bardzo zle, przezylam juz gorsze przypadki zajmujac sie innymi dziecmi, wiec nie chce narzekac.
Na samym poczatku Twojego 18 miesiaca przechodzilas faze stanowczego "NIE" na wszystko, nawet jedzenie! Troche mnie to zmartwilo, bo juz spanikowalam ze zamieniasz mi sie w niejadka, ale szybko samo przeszlo - ufff!
Musze Ci sie przyznac, ze uwielbiam dla Ciebie gotowac :) bardzo ladnie "papusiasz" wszystko co mama zrobi, a do tego zawsze mowisz "mniam mniam, mamusia", albo "gut" (schmeckt gut). Lubisz duzo rzeczy, cieszy mnie ze jesz owoce i warzywa, ogorki pod kazda postacia (zielony, kiszony, konserwowy) poza tym lubisz "fisch" a no i ostatnim hitem jest kasza manna na mleku (najlepiej z zamrozonymi truskawkami) i budyn (oczywiscie domowy :)). Czego nie lubisz to awokado (smiesznie bo przy wprowadzaniu pokarmow wrecz uwielbialas) i ser zolty z kminkiem.
Straszna z Ciebie gadula! Moze to akurat nic nowego ;), ale czasami potrzebujesz nawet 1,5 godziny wieczorem zeby zasnac! W lozeczku jestes zazwyczaj ok 19, ale zanim zasniesz, czy raczej padniesz ze zmeczenia, to jest czasami 20:30! Zaraz jak Ciebie polozymy, dajesz nam buziaki na dobranoc i wolasz "papa" badz "by by" i chcesz zostac sama w pokoju. W miedzy czasie jednak nas wolasz, bo wcale nie jest tak wesolo. Potem znowu zaczynasz opowiadac, robisz "a kuku" albo mowisz, ze masz kupe, zeby tylko zwrocic na siebie uwage. Kiedy my jednak nie dajemy sie wciagnac w rozmowe badz zabawe, znowu nas zegnasz! I przyznaje sie bez bicia, czasami mnie to bardzo denerwuje, bo chcialabym tyle rzeczy zrobic, a tu nie da rady. No ale pewnie jeszcze kiedys za tym zatesknie, takze zaciskam zeby i lece ;) albo wysylam tate ;)
No wlasnie tata, a raczej "tatusia" (bo tak teraz na niego mowisz), badz "Dom, Dom", staje sie coraz bardziej interesujacy i wcale nie chce powiedziec, ze kiedys nie byl, ale teraz mozna z nim coraz wiecej rzeczy robic. To z tata majsterkujesz w garazu, malujesz mu po deskach, tlumaczysz co jak ma zrobic, kopiesz z nim w ogrodku i pomagasz przy "kajcie" (kite). Z tata sie wyglupiasz, bawisz w samolot i ogolnie pilnujesz aby byl w dobrej kondycji ;) To tate nasladujesz, kiedy bierzesz torebke, zegnasz sie ze mna, dajesz mi buzi i mowisz ze idziesz do pracy!! (oczywiscie mama dalej jest na pierwszym miejscu ;P)
Tance, malowance, spiewance, zabawa z innymi dziecmi to twoje ulubione zajecia. Coraz czesciej czytamy ksiazeczki, nie tylko opowiadamy o rysunkach. Rozrozniasz literki od cyferek. Na litreki mowisz "t tata" (t jak tata) na cyferki "tczi".
Jestes z jednej strony malym brudaskiem, uwielbiasz sie brudzic w zabawie, nawet przy jedzeniu, poznajac konsystencje niektorych potraw; z drugiej strony straszny czyscioszek z Ciebie. Poplamiony sweterek trzeba odrazu przebrac, brudne buty wymyc, buzke, raczki i stolik po jedzeniu trzeba wytrzec, a smieci laduja w koszu, nawet te z ulicy chcialabys podniesc i wrzucic do kosza...
I to chyba na tyle. Ide Cie obudzic, bo jak za dlugo spisz w poludnie to wieczor na bank mamy przegadany ;) uwielbiam Cie!!!!!!

poniedziałek, 6 lipca 2015

Homemade edible finger paints

W poszukiwaniu przepisu na domowe farby natknelam sie na ten blog klik i na taki przepis. Niezwyklosc tych farb (bo mozna malowac nimi w wannie) i latwosc wykonania sprawily, ze bardzo szybko zakupilam potrzebne skladniki. Niestety ze wzgledu na obawe pozostania przefarbien na nie mojej wannie, jeszcze ich nie wyprobowalysmy...

Ale zeby nie bylo, ze barwniki stoja zamkniete w szafce! O nie! Przepis "podkradlam" z playgroup i malujemy na kartce ;) Super sprawa, szybkie do wykonania, a do tego jadalne. I nie to ze sa smaczne, bo nie sa, ale przynajmniej nieszkodliwe. Przy takich maluchach to ogromny plus, bo nawet siedzac obok i dyskutujac z cora o tworzonym dziele, nie wiem jak i kiedy, ale paluszek z farba nagle znalazl sie w buzi! :)
Antosia uwielbia te farbki, zachecam do wyprobowania!

Co potrzebujemy? Make, barwniki spozywcze, wode, pojemniki na farby.
Moj przepis jest taki na oko... a robie to tak, ze na lyzeczke maki daje kropelke/ dwie barwnika i zalewam odrobina wody, do uzyskania porzadanej konsystencji.

Pozdrawiamy :)

poniedziałek, 29 czerwca 2015

17 miesięcy

Przedwczoraj usiadłam dokonczylam post, byłam pewna, że zapisałam, chciałam wkleić parę zdjęć i nagle bum! wszystko się skasowało!! Chyba nie muszę mówić, że się nieźle zdenerwowalam...
Dzisiaj postawiłam na jeszcze jedno podejście, bo nie wiem jak wam, ale mi się nie chce wierzyć, że moja córcia za miesiąc będzie miała półtora roku! Uświadomiłam to sobie na zakupach, kiedy dziwnym sposobem bodziaki na 12 miesięcy okazały się za małe, a te na 18 miesięcy idealne....
Fakt faktem Antosia to duża dziewczynka, która coraz więcej mówi, zaczepia ludzi, lubi czytać i pisać. Kredek i kartek praktycznie już nie chowam, bo Antosia i tak co chwilę o nie prosi. Kredę i farby też uwielbia. Już od jakiegoś czasu kiwa główką na tak oraz uśmiecha się do zdjęć :) - przymyka wtedy oczka, marszczy nosek i wystawia ząbki - dla nas jest to przesłodkie! Zazwyczaj jest bardzo grzeczna, nie bije dzieci, nie zabiera zabawek tylko czeka na swoją kolej. Jak coś chce to pięknie prosi "Bitte, bitte, bitte! ". Do mamy mówi "mamusia", na tatę woła "tati lub Dom", zwłaszcza jak coś chce to używa tej drugiej formy ;)
Lubi siedzieć na blacie w kuchni i przyglądać się mamie jak gotuje, przy miksowaniu naciska guziczek, a w wolnej chwili wyciąga garnki z szafki i sama gotuje. Miesza łyżką, podnosi pokrywę, dmucha bo przecież gorące ;) dlatego też szykujemy dla niej małą niespodziankę. Poza tym lubi prasować i robić pranie z mamą (wkłada to co nie trzeba spowrotem do kosza).
Zadziwia nas pamięcią! Oglądając zdjęcia z wycieczki sprzed dwóch miesięcy opowiada (oczywiście po części po swojemu) co to jest! "pala, ci ci" (gorąca para unosi się z ziemi) od tego czasu mówi również na chmury "pala" ;). W bibliotece zobaczyła Antosia książkę, która miałyśmy już jakiś czas temu i okazało się, że nadal pamięta imię dziewczynki!

"Kulce!"

Nie należymy do ludzi, którzy rzucają mięsem na prawo i lewo, ale wiadomo, jak coś ciśnie to trzeba sobie ulżyć ;) a że zdarza się, że ciśnie i przy dziecku, matka zaczęła używać zamiennika "kurcze". No i nie musiała długo czekać, aż usłyszała to z ust swojego kurczaczka... Podczas zabawy wypadła Antosi zabawka z wózka na ziemię, podnosząc ją krzyknęła "kulce!" ;)
A no i żeby nie było, że tylko mama w domu sprząta ;)

środa, 24 czerwca 2015

Mały Picasso ;)

Dla Antosi dzień bez kredek jest dniem straconym - rośnie nam mały artysta :)
W czwartki chodzimy do biblioteki na story time, gdzie pani czyta zazwyczaj trzy króciutkie książki na wybrany temat, w miedzy czasie są przerwy na rymy i piosenki, a na koniec można malować! Jak tylko wejdziemy do budynku Antosia odrazu leci na miejsce "artystów" i z niecierpliwością czeka aż pani wkoncu skończy czytać i da kredki. Chociaż dzisiaj dała się bardziej wciągnąć w historyjki, ponieważ były o pieskach :)
Poza pieskami Antosia lubi też kotki i słonie, a więc zrobiłyśmy dla niej sloniowe uszy ;)

wtorek, 2 czerwca 2015

Jadą, jadą misie :-)

Antosia załapała jazdę na swojej maszynie, ćwiczyła w domu, na podwórku a teraz śmiga tak na spacery. Ludzie patrzą, uśmiechają się, zagadują, a serce matki pęka z dumy ;-)

wtorek, 12 maja 2015

15/16 miesięcy

Antosiu rosniesz jak na drożdżach!! Od wyjazdu dziadków minęły dwa miesiące i gdyby nie to, że widzę jak się zmieniasz, nawet bym nie pomyślała jaki to kawał czasu...

Biegasz, wspinasz się, zjezdzasz ze zjeżdżalni, tańczysz, kręcisz się wkoło krzycząc przy tym "koło, koło!", kazesz kłaść się tatusiowi na ziemię i wchodzisz na jego plecy mówiąc "koń". Jak mama czegoś nie pozwala to czekasz chwilkę, a później próbujesz po cichu znowu to samo! Urwis niesamowity! Do tego masz zabójczy uśmiech ze zmarszczonym noskiem. Naśladujesz nas przy różnych czynnościach. Najzabawniej wychodzi rozmowa przez telefon ;) Rozumiesz już tyle, że normalnie szok. Wiesz dobrze kiedy mówimy o Tobie i co zrobić żeby było przy tym sporo śmiechu. Dużo słówek mówisz już sama, a jeszcze więcej powtarzasz.
Ostatnim hitem są słówka "sama" i "boje". Wszystko chciałabyś sama, szczególnie chodzić. Uwielbiasz brać wózek dla lalek i iść z nim na spacer - mama ma swój i Antosia swój ;) a kiedy mówisz boje masz taki słodki głosik i do tego podwijasz rączki za które się trzymasz.
Kochasz wszystkie swoje pluszaki, coraz ładniej się nimi zajmujesz. Nakarmisz kotka, lale przytulisz, ucalujesz misia. A jak na chwilę trzeba przerwać zabawę to kladziesz rzecz którą się zajmowalas przy sobie i mówisz "patrzy" np miś patrzy jak Antosia je. Zaczynasz budować wieże z klocków i to coraz wyższe. W dalszym ciągu uwielbiasz czytać i malować, mówisz "a n" lub "ni-ni" i już czekasz na kartki i kredki bądź malujesz na piasku. 

Przez pewien czas mieliśmy fazę faworyzowania mamy. Teraz jest już lepiej, ale w dalszym ciągu jak coś jest nie tak, to słychać "mami!". A i od dwóch wieczorów zasypiasz sama :) ćwiczymy nad tym już drugi miesiąc. Najpierw odzwyczailysmy od zasypiania przy cycu, potem było zasypianie w swoim łóżeczku, a teraz zostajesz sama w pokoju i po czasie śpisz. Zobaczymy jak długo tak damy radę ;) nie ważne, jesteśmy bardzo dumni z Ciebie córeczko!
W ciągu tych dwóch miesięcy wyszło Tobie kolejnych sześć ząbków! Najpierw dolne czwórki, potem górne czwórki i dolne dwójki.
Co do jedzenia to uwielbiasz serki!!  wyciągasz łyżeczki z szuflady i mówisz "mniam" potem biegniesz do lodówki i krzyczysz "śelek" :*