Ależ się dzisiaj umeczylam z moim małym skarbem! Za żadne skarby nie chciał położyć się na poranną drzemkę. Normalnie drzemka jest jakoś po 10, ale nie dzisiaj. Kiedy tylko wchodzilismy do sypialni, Charlie zaczynał płakać. Parę podejść, a ok 12 postanowiłam zabrać marudne i zmęczone dziecko na spacer.
W wózku za żadne skarby nie chciał się oprzeć "przecież ja nie jestem zmęczony! ". Nie minęło 5 minut, a mój uparciuch padł! I to tak dosłownie padł na twarz 😪😉
środa, 1 listopada 2017
Ja nie chcę spać!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uparciuszek kochany...w końcu padles 😗😘😃 i to dosłownie...na swój nosiu...boziu...boziu...
OdpowiedzUsuń