A z tego powodu, ze my nadal w dwupaku, mielismy okazje znowu podejrzec nasza Kruszynke... Tjaa Kruszynke, okazuje sie, ze to nasz maly grubasek ;) Otoz oswiadczam, ze pod serduszkiem nosze malego klocka, ktory wazy ok 3,8 kg! Teraz to juz wcale sie nie dziwie, ze i moja waga podskoczyla ;) Oj trzeba bedzie sie napracowac przy porodzie.
Poza tym jest wszystko w jak najlepszym porzadku. Glowka w bardzo dobrej pozycji, serducho dobrze bije, a malej jest tak wygodnie, ze caly czas cwiczy ruchy oddechowe klatki piersiowej. Pani nawet nie mogla wykonac prawidlowego pomiaru tetna malej, bo ona caly czas sobie cwiczyla, a to moze troche oszukac pomiar. Widzielismy tez buzke Fasolci i musze powiedziec, ze juz jes slodziutka ;) wydaje mi sie, ze nosek i poliki ma takie tatusiowe :) juz sie nie moge doczekac jak bede mogla je wkoncu wycalowac!! Wychodz moj szkrabie szybko!!
Ostatnio pisalam, ze jak skoncze szyc to pokaze co znowu wymyslilam, a wiec pokazuje. Oto kolyska Fasolci:
Nie planowalismy zakupu kolyski, ale kolega z pracy Dominika zapropnowal nam wypozyczenie tego sprzetu, wiec skorzystalismy. Nie jest zupelnie w moim typie i z mila checia przemalowalabym ja na bialo, ale to nie nasza wlasnosc. Wszystkie materialowe sprawy wlacznie z przescieradlem uszylam sama :)
No to duża będzie ;) trzeba trzymać kciuki za poród ;)
OdpowiedzUsuńKołyska urocza :)
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Dziękuje :)
Usuńnoooo,mala,po pierwszym zdaniu juz myslalam,ze to bedzie dominik a nie kasia i odrazu pomyslalam o tylu rozowych ciuszkach....ha ha ha a to bedzie "koszykarka" trzymaj sie jestes pod dobra opieka lekarska i "mala" szybko wyskoczy, odrazu bedzie smigac...buziaczki
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń3.800 to jest akurat..:):)
OdpowiedzUsuńpiękną ma mała sypialnię, jak by zobaczyła to na bank by wyskoczyła na zew. :):)
Kołyska bardzo ładna, a sprawy materiałowe :) śliczne. Kasiu nie wiedziałam, że masz taki talent, chyba narodził się już po rozstaniu z Polską ;)
OdpowiedzUsuńA dziękuje :) tak naprawdę to zaczęłam szycia dopiero w Szwajcarii ;)
UsuńKasiu chyba ciąża Ci służy, bo robisz naprawdę piękne rzeczy. Trzymam kciuki :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHaha dziękuje ;) a kciuki napewno sie przydadzą!
UsuńPieknie!!!
OdpowiedzUsuńOj duża dzidzia:) Powodzenia zyczę i trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji zapraszam na rozdanie:
http://inspiracjeonline.pl/rozdanie-dla-kobiet-w-ciazy-i-mam/