Truskawki lubimy, Tosia też lubi. Już w tamtym roku chciałam się zabrać za dżem domowej roboty, ale wiadomo jak to jest z noworodkiem. Pomoc w domu była, ale co z tego jak przegapiłam zakończenie sezonu? ;)
Za to w tym roku udało mi się nie przespać i zabrałam dziecko moje wraz z dziadkami na "truskawkobranie". Antosia pomagała nosić wiadro, podjadala co nieco a w samochodzie padła ze zmęczenia ;)
Ha ha ha. ..nasza gosposia wszystko musi sama dopilnować. ..
OdpowiedzUsuńzazdroszczę...u nas teraz tylko "sztucznych" truskawek można spróbować :(((
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilę, a u was znowu się zacznie sezon :)
UsuńHa ha ha My najlepiej skorzystamy Jak wrócimy to będą znowu u nas. ..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń