Córcia chodzi - wychodzi jej to superancko. Wprost nie mogę się napatrzeć jak przebiera swoimi małymi stopkami. Pięknie trzyma równowagę, więc nie musimy za nią chodzić. Jesteśmy bardzo dumni :)
A kiedy w sklepie prowadziła wózek, nie mogłam się powstrzymać i musiałam zrobić zdjęcie. Popatrzcie sami ;)
Moja mała śliczna kiwuska...no a mama zaoszczedzi na bucikach...buziaczki
OdpowiedzUsuńBabciu przecież buciki są na nóżkach ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTaki wózeczek by się przydał Tosi w domu.Woziła by wszystkie swoje zabawki. Witam Kasiu.Mama Ani Gbiorczyk .Na pewno mało pamiętasz.Właśnie skończyłam czytać od początku i doszłam właśnie do ostatniego postu. Już będę na bieżąco .Nie mogę się doczekać następnych. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA pewnie że pamiętam :) dzień dobry, bardzo mi miło i pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę :)
UsuńHa ha ha. ..no widzisz, babcia w okularach i nie widzi..
OdpowiedzUsuńDopiero jak dalam w przybliżeniu to zobaczyłam. ...a po drugie ta nasza mysza zawsze biega na boso...a te sandałki mają taki jasny kolor. ..
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń