piątek, 4 lipca 2014

Jak to jest z tym spaniem??

Nie wiem jak u innych, ale u nas jest bardzo rożnie!! Tzn ogólnie jest dobrze i jakoś większych problemów nie było i nie ma, ale mimo wszystko, co jakiś czas pojawia sie to samo zmartwienie: a mianowicie zasypianie. Otóż chciałabym powiedziec, ze moja córcia radzi sobie super i zasypia sama, ale niestety nie zawsze. Co jakiś czas zdążają sie momenty gdzie mama jest bardziej potrzebna i bez niej Antosia nie usnie (czytaj: bez cyca). Oczywiscie zauważyliśmy, ze zazwyczaj pokrywają sie te fazy ze skokami rozwojowymi, co mogłoby byc wystarczającym wyjaśnieniem owej zagadki, ale nie dla mnie ;-) ja za każdym razem przeżywam to wszystko razem z Antosią. Jest mi jej wtedy tak szkoda, ze najchętniej miałabym ja cały czas przy sobie! Z drugiej strony nie chciałabym jej nauczyć zasypiać przy cycu czy na raczkach, bo poźniejszy odwyk moze byc o wiele gorszy, a tego chyba bym nie przeżyła!!

I tak właśnie próbujemy co możemy, zeby razem przetrwać te chwile słabości naszej córeczki. Obecnie skończyła sie kolejna taka faza, która była dotychczas najdłuższa - trwała ponad tydzien. A jak to wyglada? Córcia w ciagu dnia jest w sumie normalna, nie marudzi jakoś wiecej albo cos z tych rzeczy. Problem pojawia sie w momencie kiedy trzeba iść spac. I to w sumie nie ma zazwyczaj różnicy czy to drzemka w ciagu dnia czy kładzenie sie spac, chociaż w ciagu dnia moze i sie zdarzyć, ze zasnie sama. Antosia zaczyna marudzić, pozniej przeradza sie to marudzenie w płacz, a ostatnio nawet nauczyła sie krzyczeć jakby ja ze skory obdzierali :-( i nie ma różnicy czy jesteśmy przy niej czy tez nie - uspokoi sie dopiero na raczkach, a jak nie to dopiero przy cycu. Zagladanie do łóżeczka, próba uspokojenia, przeróżne metody, nawet ulubiony kocyk nie pomaga... 
Wtedy robimy tak, ze mała juz prawie zaśnie na raczkach czy cycu i odkładamy ja do łóżeczka. Ale tez nie zawsze, bo jak sie jej w tym momencie cos nie spodoba to znowu jest awantura! Oczywiscie nocki tez sa w tym czasie tez gorsze. Antosia nie spi wtedy dobrze i przebudza sie z płaczem jakby miała koszmary. Ostatnio zaczęła przesypiać noce, ale w minionym tygodniu znowu sie budziła. I to dwa razy ok 22, a pozniej ok 5.

Chciałabym jej jakoś pomoc, ale w sumie nie wiem co jeszcze mogłabym dla niej zrobic :-( pociesza mnie jedynie fakt, ze to mija, ze to takie fazy przejściowe. Teraz od dwóch nocy znowu jest spokojnie. Nie mamy problemów z zasypianiem ani ze spaniem w nocy. Antosia usypia przeważnie sama i spi cała noc.

Czy u was tez zdarzają / zdarzały sie takie fazy? Macie jakieś swoje sposoby, którymi chcialbyscie sie podzielić?

Pozdrawiamy



8 komentarzy:

  1. Ilona O. :-)5 lipca 2014 15:01

    Jaka ona słodka i śliczna, taki kochany aniołek :-). Pozdrowienia z Mroczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak dawno mnie u Was nie było,ze aż nie poznałam tej piękności :):):)
    w wolnej chwili muszę nadrobić zaległości :):):)
    W kwestii usypiania to się lepiej nie odzywam..po raz trzeci odniosłam rodzicielską porażkę :( ale skoro dwa razy to przeżyłam więc i tym razem dam radę...ponoć później się za tym tęskni...choć w teh chwili ciężko mi to sobie wyobrazić :)
    buziaczki dla całej trójeczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest i cioteczka ;-) a juz sie martwiłyśmy, ze bd został odcięty od swiata ;-) buziaki dla całej rodzinki :*

      Usuń
    2. BD nadal w sieci...tylko ja nie mieszczę się w dobie :(

      Usuń
  3. nasza kochana pieknotka...Tosia musi od czasu do czasu dac popalic swoim rodzicom,bo by nie wiedzieli,ze maja dzidziusia w domu...caluski

    OdpowiedzUsuń
  4. Nooooo babooooo... Ty to najdłużej musialas trzymać mnie za cyca, prawie do 7lat ...ha ha ha ... nie wspominajac do ilu lat trzeba ci było buzi dawać na dobranoc. ...
    .

    OdpowiedzUsuń