środa, 23 lipca 2014

Jesteśmy :)

Po krótkiej nieobecności powracamy ;) przez jakiś czas nie mieliśmy dojścia do internetu, ale już wszystko zostało podłączone i znów możemy się szwedac w wirtualnym świecie.
W międzyczasie trochę się u nas działo, sporo się zmieniło i znowu nie wiem od czego zacząć?
10.06 Antosia skończyła pół roku!! Urwis rośnie z niej niesamowity. Z braku łącza nie było wpisu czego bardzo żałuję, ale zrobię już chyba taki jeden na siedem miesięcy. Myszka cały czas zaskakuje nas nowymi umiejętnościami - pełza do przodu, stoi na czworakach i wydaje nowe dźwięki ;)
Mamy za sobą pierwszą wizytę u lekarza - były problemy z brzuszkiem, co trochę utrudnilo dalsze wprowadzenie pokarmów.
W ostatni weekend Antosia była na pierwszej imprezie urodzinowej swojej koleżanki. Było dużo dzieci, a więc krzyku i śmiechu. Na początku wszystkich obserwowała, a później podziwiała zabawki Moniki i "rozmawiała" ze swoją rowiesniczka.
Poza tym zawitała do nas zima. Po kolejnej sztormowej pogodzie, która tym razem trwała tydzień, zrobiło się zimno. W tym czasie zdazylam sie juz przyzwyczaic, ze jak porzadnie zawieje to i domem zatrzesie ;) Zreszta domem trzesie za kazdym razem jak robie pranie, przy wirowaniu... 
Coraz częściej temperatura spada poniżej 10 stopni. A więc jak to powiedział mój kuzyn: sezon grzewczy rozpoczęty ;) Tak grzejemy, ale nie całe dnie i noce. Najczęściej z rana i wieczorem, ale tez w sumie nie zawsze, w salonie no i w naszej sypialni w nocy. Klimat w Auckland jest w sumie fajny, bo zarówno lata jak i zimy są łagodne - nie ma ani strasznych upałów ani mrozów, a więc poza budownictwem nie ma na co narzekać ;) A no i do wiatrow trzeba sie przyzwyczaic :)

2 komentarze:

  1. Ha ha ha ....nasza myszka jak zwykle uśmiechnięta. ..dla niej obojętne czy to lato czy zima...zawsze usmiechniete papule...buziaki



    OdpowiedzUsuń