sobota, 14 września 2013

Sauna w ciazy?? A czemu nie?!

ŁZamiłowaniem do sauny zaraził mnie mój Dominik. Juz od paru lat, a zwlaszcza w okresie jesienno - zimowym chodzimy na saune. No dobrze może to nie były super regularne wypady, ale zawsze po takim zabiegu czułam sie rewelacyjnie i nigdy nie miałam jakiś problemów. Odwiedzalismy przeróżne miejscowki, te duże i te małe. I tak chodząc na saune napotkalismy niejedna kobietę w ciazy jak i same noworodki!! Co mnie na poczatku bardzo zdziwiło, ale pózniej okazało sie, ze jest coś takiego jak babysauna, która cieszy sie coraz większa popularnością wsród młodych rodziców. 

Kiedy zaszlam w ciążę i nadeszła zima, zaczęłam sie zastanawiać nad pójściem do sauny. Pierwsza myśl: ide! Czemu nie, jak inne kobiety chodza to czemu ja mialabym nie pojsc? Potem zaczęłam czytać, szukać jakichkolwiek informacji na ten temat zarówno na stronach polskich, niemieckich jak i angielskich. Najwiecej negatywnych artykułów znalazłam na stronach polskich... Ale myśle, ze i tam podejście do sprawy sie zmienia. 

Do korzyści uczestszania na saune zalicza sie miedzy innymi relaks, odprezenie, oczyszczenie organizmu z toksyn jak i samo rozluźnienie, które jest dobrym lekarstwem na bolace plecy. Ale ten kto chodzi na saune sam najlepiej wie, jak to na niego działa i jak sie po tym czuje. 

Do argumentów mówiących o szkodliwości uczestszania na saune zalicza sie: poronienie, uszkodzenie płodu czy tez wywołanie przedwczesnego porodu... Brr jak to pisze, to aż mi gesia skórka wychodzi. Jednak jak sie okazuje nie tak diabeł straszny jak go malują. Zostały przeprowadzone rożne badania, które nie potwierdziły powyższych stwierdzeń. Finnlandki na przykład nie rezygnują z chodzenia na saune, ale z postępująca ciąża skracaja czas pobytu do kilkunastu minut.

Kobiety w ciazy mogą korzystać z sauny, ale nie za często. Mówi sie o jednym pobycie w ciagu tygodnia przy jednym dwóch wejść. Oczywiscie nie powinno przesadzać sie z czasem i najlepiej wybierać saune o niższych temperaturach oraz zając miejsce na najniższej ławce. Nie należy zapomnieć o piciu wody przed i po wyjściu z sauny, jak i unikać zimnego prysznicu po wyjściu. Jeżeli kobieta przed ciąża nie chodziła na saune, zaleca sie przeczekać pierwszy trymestr, w którym zachodzą największe zmiany w organizmie. Oczywiscie najlepiej jest sie skonsultować z lekarzem prowadzącym.

A jak to było u nas? Z powodu coraz częstszych boli krzyża, postanowiliśmy co tydzień chodzic na basen. Pływanie to super sprawa na moje plecki :) Kiedy zobaczyliśmy, ze na basenie jest tez sauna, nie mogliśmy sie powstrzymać i tak mniej wiecej od czwartego miesiąca ciazy grzejemy sie regularnie. Wczesniej jeszcze omowilam sprawę z położna, która nie widziała żadnych przeciwwskazań. Wchodzę maksymalnie na 7 minut dwa razy. Siadam, a jak jest malo ludzi to sie klade ;) (tak mam recznik) na najniższej ławce i sie relaksuje... Uwielbiam saune!! A ze naprawdę dobrze sie czuje i w trakcie i po pobycie nie zamierzam z niej zrezygnować, a przynajmniej na dzień dzisiejszy :)
Na zakończenie dwa linki do tekstów, które w razie watpliwosci warto przeczytać: 
http://www.primanatura.pl/sauna-w-ciazy/
http://www.klafs.pl/dla-domu/panstwa-samopoczucie/wellness-sauna-faq-czy-b-d-c-w-ci-y-mog-p-j-do-sauny-.html,f16

A jak to jest u was drogie mamy? Co robicie dla relaksu i zdrowia?


5 komentarzy:

  1. Ja to jestem taką panikarą, że dosłownie nic nie jest w stanie mnie zrelaksować w 100% :) a tak naprawdę to nigdy nie miałam czasu na takiego typu przyjemności bo wiecznie byłam w pracy!:/ teraz gdy mam trochę wolnego staram się odprężać na mojej kanapie, z dobrą herbatką w ręku i książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relaks przy książce tez uwielbiam :) chociaż od jakiegos czasu częściej siadam przy tablecie... Muszę to zmienić!

      Usuń
  2. no mala,korzystaj teraz ze wszystkiego,bo jak przyjdzie malenstwo to troche zdezorganizuje Wam zycie,ale bedzie fajnie,buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Wtedy trzeba będzie poszukać sobie innych zajęć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasienka, uwielbiam Twoje podejscie do zycia :)

    OdpowiedzUsuń