niedziela, 10 sierpnia 2014

7 miesięcy


Moje baby ma już 7 miesięcy... Tak szybko jak mija czas zmienia się nasza myszka. Rośnie, rozwija się, staje się małą dziewczynką, takim kochanym rozrabiakiem.


W ostatnim czasie Antosia nabyła parę nowych umiejętności, a te starsze doprowadziła do perfekcji. To że nauczyła się pelzac zrobiło ją bardziej niezależną i jeszcze bardziej ciekawą wszystkiego. To co jest w zasięgu wzroku i rączek musi być dotknięte i dokładnie obejrzane. Ładnie bawi się swoimi zabawkami, które sama potrafi wysypac z koszy - teraz jeszcze tylko musimy się nauczyć sprzątać ;). Oczywiście największą frajdę sprawiają rzeczy, które zabawkami nie są np ciuchy, książki rodziców, komputery czy też kable! Te ostatnie działają jak magnes! Nawet łapka na różne pelzajace stwory została wypatrzona i niestety wyprobowana... Zanim się zorientowałam za co sięga moja Tosia, było już za późno - rączka przykleila się do łapki. Dlatego też pozbylismy się różnych rzeczy z zasięgu Antosi i założyliśmy zabezpieczenia do szuflad, na które sama jeszcze się łapie ;).

Pozycja do raczkowania jest, ale samo raczkowanie nie zostało jeszcze opanowane. Narazie pelzamy. Do rolowania doszły pompki. Serio i to jakie! Pięknie unosi się na rączkach i paluszkach u stopek - ja sama takich nie zrobię! Zabawki łapie i trzyma dwiema rączkami (chociaż prawa wydaje mi się sprawniejsza), przekłada również z rączki do rączki. Jeżeli coś grzechocze to jest potrzasane, jak coś piszczy jest w miarę możliwości naciskane albo uderzane; gra na ksylofonie również wciąga.
W dalszym ciągu uwielbia czytać ;) lubi również bawić się z dziećmi albo przynajmniej się im przyglądać. Niestety na kursie jogi Antosia należy teraz do najstarszych bobasków (jest jeszcze jedna dziewczynka w tym samym wieku, ale nie jest tak ruchliwa) więc najczęściej leży sama w kąciku zabaw. Frajdę ma i tak dużą, bo są inne zabawki niż w domu, a do tego wszystkie dla niej, ale ja bym wolała żeby miała towarzystwo.

Gadula z niej niesamowita! Ćwiczy głosik na różne sposoby. Piszczy, krzyczy, śpiewa?  ;) zaczęło się od neine, potem ne-ne-ne, teraz jest ma-ma, da-da, ta-ta itd. Uwielbiam swojego porannego ptaszka. Kiedy Antosia się obudzi a my jeszcze śpimy, zaczyna sobie cwierkac w łóżeczku. Potrafi tak nawet przez pół godziny zanim się upomni o śniadanie :) potem jedzenie i dalej cwierkanie, ale już u rodziców w łóżku (oczywiście na weekend, kiedy możemy sobie poleniuchowac).

Ze względu na ząbki nocki mamy rozne. Już dawno nie przespala całej nocy, ale jak jest wszystko dobrze to budzi się tylko raz. Tak samo jest z zasypianiem, jak ząbki nie męczą, zasypia sama. I to najlepiej jak rodzice wogole opuszczą pokój, bo jak jesteśmy z nią to zaczyna się marudzenie i dokazywanie, a jak wyjdziemy Antosia zabiera się za dziam-dzianie rękawa i po chwili zasypia.
Zabki sa dwa. Prawa dolna jedynka już jest, a lewa się przepycha. Widać już wyraźną kreskę.

Moze jeszcze taki orientacyjny plan dnia:

7:00 - 7:30 pobudka, karmienie
9:00 - 10:00 drzemka, karmienie
11:00 owoc
12:30 drzemka i tutaj jest różnie, czasami nawet 3 godziny - wtedy to już jest ostatnia drzemka, czasami ok godziny, karmienie
między 15:00 a 16:00 obiadek
16:30 krótka drzemka
18:15 karmienie, przygotowanie do spania i zależnie od tego jak długo spała po południu tak idzie spać, ale przeważnie o 19:00 już śpi
22:00 karmienie nocne

Sprawdzam czy juz suche
Kacik zabaw na jodze
Kazda chwila jest dobra, zeby troche pocztac
Nie zawsze, ale czasami udaje mi sie zrobic "papa"

4 komentarze:

  1. Myszko nasza kochana rosniesz szybko a te pomki sa niesamowite ha ha ha. ...życzymy Ci duuuuzo zdrowka i ciągle usmiechnietej buzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to są pompki na palcach?:) no no:) Widać że podczas Twojej jogi ma ciekawe zajęcie:) Śliczna jest:)

    OdpowiedzUsuń