środa, 27 sierpnia 2014

Antosiowe menu

Przygodę z wprowadzeniem posiłków zaczęliśmy na początku czerwca. Bywało różnie, raz z górki raz pod. W sumie do tej pory mamine mleko jest głównym i najbardziej lubianym pożywieniem naszej myszki, ale zauważamy postępy :)

Antosia coraz bardziej interesuje się przekąskami w kawałkach. Ostatnio zjadła tak banana, poza tym chrupie skórki od chleba i specjalne paluchy dla bejbisow. Wyciąga rączki do owoców i innych przekąsek, a więc myślę, że czas przejść na porządne jedzenie ;) do tej pory trochę się tego obawiałam, bo to przecież bałagan, bo jeszcze nie miała ząbków, ale trzeba iść za zainteresowaniem małej.
Przygotowania do nowego projektu w drodze. Krzesło do karmienia jest w 50% w domu, druga połowa jeszcze w drodze (do tej pory karmiłam małą w kapsule), poza tym muszę zakupić matę pod krzesło no i oczywiście porządne sliniaki. Talerzyki mamy, a no to może jeszcze jakieś sztućce - tak na później. Czy o czymś jeszcze zapomniałam? 

Jeżeli chodzi o picie to Antosia pije, ale raczej marnie. Najlepiej wychodzi jej to ze zwykłego kubka lub szklanki. Ma swoją butelkę ze zwykłym smoczkiem i kubek niekapek, ale zamiast pić lubi gryźć te smoczki. A jak widzi kubek to z chęcią otwiera dzióba i próbuje ;)
Podaję jej najczęściej wodę. Próbowałam herbatkę rumiankowa rozcieczona wodą (nie znalazłam żadnych herbatek dla dzieci), ale szału nie było. Poza tym soczek jabłkowy i pomarańczowy w proporcji 5ml/50ml wody, ale też tak sobie. Taką mieszankę poleciła nam pielęgniarka przy zatwardzeniu, bo niestety ale problemy z brzuszkiem nas nie ominęły. Próbowałam również swojski kompot z suszonych śliwek, śliwki a nawet i kiwi (narazie jeszcze w małych ilościach), ale najlepiej pomogła laktuloza. Teraz jest już lepiej, ale w dalszym ciągu podaję rozluzniajace owoce, bo te kupki takie twarde. Macie może jakieś swoje sposoby, którymi chciałybyście się podzielić?

Na Antosiowym menu znajdziecie:
- banana, jabłka, gruszki, śliwki, kiwi
- awokado, ziemniaki, kumara (słodki ziemniak), marchew, dynia, pasternak, brokuły, szpinak, kukurydza, kleik ryżowy, makaron
- mięsko wołowe, kurczak, łosoś, jajko
- od tatusia zupkę pomidorowa ;)

Jedzenie gotuje najczęściej na parze bez żadnych ulepszaczy ;) zazwyczaj trochę więcej (nie mówię tu o kg! ), miksuje (blenduje - jest wogole taki wyraz?) a potem porcjuje do słoiczków i trzymam w lodówce do 48 godz, albo mroże w pojemniczku na lody i mam na trochu dłużej ;)

4 komentarze:

  1. Zaradna jesteś mamusiu....buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba jakos zrobic, zeby sie za duzo nie narobic ;)

      Usuń
  2. Kasiu widzę, że bardzo dobrze sobie radzisz. :-) PS. Dostałam Twoją wiadomość i niedługo odpisze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za mile slowa, one zawsze dodaja sily :)
      Ciesze sie, ze dostalas wiadomosc i z niecierpliwoscia czekam na odpowiedz :)

      Usuń