"Zaginela ciezarowka wraz z cala zawartoscia"
Hihi taki juz widzialam plakat z moim zdjeciem... A bylo to tak.
Kiedy we wtorek po zakupach wrocilam do domu, zapomnialam wyciagnac swoj telefon komorkowy z torebki, ktora zabunkrowalam w sypialni, a sama zaszylam sie w kuchni. Zaczelam gotowac obiadek i piec bulki. W miedzy czasie cos jeszcze psocilam na maszynie do szycia, a czas mijal. W pewnym momencie poczulam bol w krzyzu, wiec postanowilam zrobic krotka przerwe i sie wyciagnac na lozku. Wtedy tez przypomnialo mi sie o mojej komorce... Wyciagam telefon z torebki, a na ekranie mnostwo wiadomosci i nieudane proby dodzwonienia sie do mnie...
Jak sie okazalo Dominik od godziny byl gotowy do odbioru z pracy i probowal sie ze mna skontaktowac... No i zeby to probowal dzwonic tylko do mnie :) tak spanikowal, ze sie nie odzywam, ze zaczal wydzwaniac po moich kolezankach :P Kolega stwierdzil, ze jeszcze tylko nie zdazyl zadzwonic do ambasady i zglosic, ze zaginela jego ciezarowka wraz z Fasolcia ;) no ale kiedy mnie uslyszal przez telefon to odetchnal z ulga i sie ucieszyl, ze zaraz po niego przyjade.
Biedny chyba sie troche o mnie martwil, myslal nawet, ze moze mialam jakis wypadek samochodowy... Oj po tym ostatnim wypadku na rowerze, o ktorym pisalam tutaj zrobil sie ten moj chlop jakis taki bojazliwy ;) Ale teraz przynajmniej wie jak to jest kiedy on tak sie nie odzywa ;)
Hehe, zdarza się wszystkim ale powiem Ci, że ja na jego miejscu też bym się zdenerwowała ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Od tego wydarzenia powinnam nosic komorke zawieszona na szyi ;)
Usuńhehehe..na początku myślałam,ze komuś ukradli samochód ciężarowy :):):) a tu Kasia z Fasolką wanted....no i ta puenta w ostatnim zdaniu- super wpis :)buziaki
OdpowiedzUsuńAniu dziekuje za aspiratorek do noska :* juz sie nie moge doczekac paczki :)
Usuńjak coś Kasiu jeszcze potrzebujesz z Polski to pisz- polecamy się z Ireczką do usług :):):)
Usuńmiedzynarodowa,miedzykontynentalna pomoc...
UsuńHaha no tak Polska i Niemcy postawione na nogi, zeby Fasolcia w NZ miala wszystko co potrzebne ;) Co my bysmy bez Was zrobili?? :)
UsuńNa szczęście się odnalazłaś;) Musiał się naprawdę zdenerwować:) Sama nie lubię takich sytuacji, jak np mojemu mężowi rozładuje się telefon i nie mam z nim kontaktu;)
OdpowiedzUsuńCzasami czlowiek we wlasnym domu moze zapasc sie pod ziemie ;)
UsuńJa tez tego nie lubie, i u nas wlasnie zazwyczaj bylo na odwrot, ze to ja siedzialam i sie martwilam...
Dobrze ze sie odnalazlas! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
Usuńno kurcze,mala,po prostu nie nadazamy za toba,buziaczki
OdpowiedzUsuń